Po rozstaniu z narcyzem ukrytym – technika DEEP, „szary kamień”, „żółty kamień”, strategia SLAY

Żeby zająć się sobą i zdrowieć ze skutków traumatycznej więzi, najlepiej jest się odseparować. Zwykle zresztą partner angażuje się w zdrowienie kiedy już ustanie związek. Pozostając po rozstaniu w interakcjach z narcyzem jest się wciąż w jego grze. A chodzi o to, żeby już z niej wyjść i już w to nie grać.

W czasie zdrowienia po rozstaniu z narcyzem przydaje się:

  • stworzyć zdrowe granice przez brak kontaktu, o ile to możliwe, w czym mieści się też własna dyskrecja na portalach społecznościowych i nie podglądanie jego (lub jej) profili w serwisach społecznościowych;
  • zadbać o wsparcie dla siebie;
  • usunąć z oczu to, co go przypomina i wzbudza wspomnienia emocjonalne, które przytrzymują w niezdrowym splątaniu – jego rzeczy, zdjęcia, prezenty od niego (można też w domowych pieleszach, gdzie spędzało się czas, dodać nowe dodatki np. kolorową kapę lub poduszki, które odmienią przestrzeń „po mojemu”);
  • spisać listę faktów świadczących o negatywnych zachowaniach byłego partnera, którą warto mieć odłożoną na czas kiedy przepłynie fala tęsknoty a sięgniecie do faktów pomoże złapać kontakt z rzeczywistością.

A przy usunięciu czy zablokowaniu kontaktu w mediach społecznościowych nie trzeba tej osoby o tym uprzedzać, przepraszać, tłumaczyć się. W czasie związku empatia i osobiste granice nie były szanowane, a granice trzeba sobie przywrócić, żeby zadbać o bezpieczną przestrzeń zdrowienia. W takiej sytuacji nie trzeba empatycznie troszczyć się jak to odbierze ktoś, kto empatii dla nas nie miał i nie ma.

Całkowity brak kontaktu jest optymalnym wyjściem, żeby zadbać o możliwie bezpieczną przestrzeń dla siebie i osadzać się w sobie. A jeśli nie jest możliwy np. z uwagi na obowiązki rodzicielskie lub współpracę zawodową, to trzeba świadomie pracować nad oddzieleniem się mentalnie i dbać o to, żeby niezbędny kontakt dotyczył tylko spraw niezbędnych, trzymając się faktów i trzymając emocje na wodzy. Jeśli nie jest możliwe ucięcie kontaktu, wskazane jest trzymanie się zasady „czterech nie”, co pomaga nie oddawać narcyzowi mocy a trzymać ją przy sobie, i nie dać się wciągnąć w narcystyczne zniekształcenia. Dr. Ramani Durvasula, psycholog kliniczny i specjalistka od narcyzmu nazywa tę technikę „DEEP”. Te cztery nie (DEEP) to:

D (ang.: don’t defend) – nie broń się: osoba narcystyczna zniekształca rzeczywistość a nie dba o to co mówisz; w miejsce obrony zdefiniuj jasne granice poprzez ustalenie oczekiwań i konsekwencji, które wystąpią, jeśli osoba narcystyczna nie będzie szanowała Twoich granic, zakomunikowanie ich (dziel się minimalną ilością informacji) oraz egzekwowanie ustalonych granic (asertywność);

E (ang: don’t explain) – nie wyjaśniaj: osoba narcystyczna ma swoją narrację, która jest dla niej jedyną słuszną, tłumaczenie jej starając się, żeby Cię zrozumiała jest stratą czasu; można z szacunkiem opowiadać się za sobą bez umniejszania drugiej osoby, obwiniania, obrony i wyjaśniania albo pobłażliwości dla wymówek, a posługując się faktami w krótkiej i treściwej komunikacji trzymać się swojego stanowiska;

E (ang: don’t engage) – nie angażuj się: ten element taktyki wiąże się z niską jakością relacji, gdyż odnosi się do tego, żeby nie być autentycznym, ale w takim przypadku lepiej nie odsłaniać swoich prywatnych spraw i słabości, bo mogą być wykorzystane przeciwko Tobie; ten krok wiąże się z byciem przygotowanym na to, że postawienie granic nie spodoba się osobie narcystycznej, która zechce je przekraczać manipulując, żeby postawić na swoim (w czym mieści się zniekształcanie rzeczywistości, branie na piękne słowa albo na litość, obwinianie, zastraszanie, obracanie innych przeciwko Tobie). Pomimo protestów osoby narcystycznej ważne jest trzymanie się swoich granic i egzekwowanie ustalonych konsekwencji ich nieszanowania; 

P (ang.: don’t personalize) – nie bierz osobiście: oczywiście kiedy słowa albo zachowanie narcystycznego partnera zaboli jest to normalne, że wzbudza się reakcja, ale w tym elemencie techniki chodzi o to, że osoba narcystyczna traktuje innych w sposób narcystyczny, co jest niegodnym traktowaniem ludzi – a to Cię nie definiuje; chroń siebie przed negatywnym wpływem narcystycznych energii dbając o zachowanie dystansu/ograniczenie kontaktu, swoje potrzeby i emocje.

Kiedy jest to wdrażane świadomie jest to inną postawą, niż chodzenie jak po kruchym lodzie (lub jak po polu minowym w przypadku relacji z narcyzem wielkościowym). Nie ma co uzasadniać dlaczego coś jakoś zrobiłaś lub zrobiłeś, bo narcyza to nie obchodzi. Poza tym, narcyz ukryty jest wyjątkowo reaktywnie obronny na wszystko to, co uzna za krytykę lub negatywną ocenę. W przypadku konieczności kontaktu lepiej ograniczyć słowa do niezbędnego minimum trzymając się konkretów. Narcyza ukrytego nie interesują Twoje racje a jest skoncentrowany na sobie, na chronieniu swojej samooceny i narcystycznej wizji świata, w której inni – traktowani przedmiotowo – „powinni” go zrozumieć i spełniać narcystyczne potrzeby. Szkoda energii psychicznej na angażowanie się w spory, bo mocowanie się jest grą, w której narcyz musi być górą. Nie wchodź w Jego walki, do których Cię „zaprasza” (uwaga: narcyz, który znakomicie poznał partnera wie co wyzwoli jego reakcję – rozpoznaj te wyzwalacze i nie dawaj reakcji). Nie ma sensu wchodzić w stan obrony i nakręcać się w narcystycznej grze, w której co najwyżej narcyz oceni Cię jako „wariata”. Wystarczy jasna odpowiedź powtarzana jak mantra – jeśli cos wymaga odpowiedzi, lub brak odpowiedzi. Przydaje się spokojna pewność w sobie, że własnego systemu wartości nie definiuje osoba narcystyczna, co pomaga się oddzielić od manipulacji i nacisków. Z początku takie postrzeganie sprawy jest trudne, a w miarę osadzania się w sobie i łączenia z wewnętrznym centrum istnienia stopniowo się to przemienia. Dodam do tych ogólnych wskazówek jeszcze: nie idealizuj. Nie idealizuj Jego funkcji, poza tym słowa łatwo wypowiedzieć ale patrz na działania, a najlepiej w szerszym kontekście. Osoba narcystyczna jest zdolna zmienić jakieś swoje zachowanie, ale robi tak dla narcystycznych korzyści. Na przykład, przy współdzielonym rodzicielstwie narcyz ukryty po rozstaniu może nie przyjmować uwag partnera dotyczących jakości jego opieki nad dzieckiem, natomiast kiedy zbliża się termin postępowania sądowego poprawia to zachowanie, żeby dobrze wypaść przed innymi w sądzie. Można uwierzyć, że taka osoba miała refleksję skutkującą przemianą, ale szersza perspektywa pokazuje, że ktoś taki słyszy co mu się mówi i robi po swojemu, a zmienia zachowanie jeśli przyniesie mu to pożądane korzyści np. wizerunkowe przed innymi. Takie „przemiany” są powierzchowne i tymczasowe, dopóki korzystnym jest utrzymać jakieś zachowanie. Trzeba więc zestawiać słowa z zachowaniem w szerszym kontekście i być uważnym na to, czy zmiana jest konsekwentna. Technika DEEP dotyczy każdej formy kontaktu – twarzą w twarz, SMS-owej, mailowej itp. Jeśli chodzi o formy kontaktu, to droga mailowa jest taką formą kontaktu, która spośród różnych form kontaktu cyfrowego zapewnia największy dystans. Technika DEEP jest też zalecana w długotrwałych związkach narcystycznych jeśli partner narcyza decyduje się pozostać w związku. Wówczas koniecznie trzeba zadbać o krąg wsparcia społecznego dla siebie, ponieważ interakcje oparte na technice DEEP chronią osobę nienarcystyczną, ale taka relacja jest pusta, trzeba mieć z kim pogadać poza relacją.

Po rozstaniu, jeśli całkowity brak kontaktu nie jest z jakichś względów możliwy, spokojne i konsekwentne ograniczanie kontaktu i interakcji do minimum, nie ujawnianie spraw prywatnych i nie dawanie narcyzowi reakcji – w czym pomaga trzymanie się „czterech nie” – może doprowadzić do tego, że stanie się dla narcyza „nudnym”. A o to chodzi, żeby uznał on, że z tego źródła nie dostanie narcystycznego pokarmu i w końcu stracił nim zainteresowanie. Ale trzeba ćwiczyć uważność w chwili obecnej a i samemu powstrzymywać się przed robieniem wymówek, obwinianiem, szukaniem domknięcia w rozmowie. Jeśli po rozstaniu expartner zastosuje takie granice, to osoba narcystyczna potraktuje to jako ignorowanie lub odrzucenie i może próbować różnych taktyk, żeby złapać go na haczyk i mieć poczucie kontroli. W tym mieści się bycie miłym, przywoływanie sytuacji, które wzbudzą w expartnerze romantyczne  wspomnienia emocjonalne, wykorzystywanie poznanych wrażliwych punktów partnera, żeby sprowokować jego emocjonalną reakcję. A jeśli bycie miłym nie skutkuje narcyz ukryty reaguje obronnie. Użytą przez narcyza taktyką może być też zastraszanie. Przydaje się pamiętać z kim mamy do czynienia będąc w kontakcie z byłym narcystycznym partnerem. Wciągnięcie w rozmowę może służyć manipulacji, skończyć się obwinianiem, tłumaczeniem się albo tłumaczeniem narcyza, dalszymi nadużyciami i emocjonalnym pogubieniem. Potrzebna jest konsekwencja w trzymaniu granic. Przede wszystkim dla siebie, żeby ograniczyć kontakt z niezdrową energią psychiczną, ograniczyć dezorientujące bodźce i nie dać się wciągnąć w grę; a poza tym jako czytelny komunikat poprzez swoją postawę. Nie ma co przy tym wymagać od siebie perfekcji, bo jesteśmy ludźmi i reakcja może się wyrwać, ale można po tym zająć się uregulowaniem emocji w sobie i wrócić do przytomniejszego stanu umysłu oraz konsekwentnego dbania o osobiste granice. W przypadku ukrytego narcyzmu stosunkowo rzadziej niż w przypadku innych typów narcyzmu zdarzają się sytuacje jawnego zastraszania i uporczywego dręczenia po rozstaniu. Ale nie jest to wykluczone np. po porzuceniu, czyli opuszczeniu przez „źródło zasilania”, w przypadku rozwodu, a i narcystyczna patologia może być tak głęboka, że jeśli taka osoba uporczywie nęka i wzbudza poczucie zagrożenia, to żeby zadbać o swoje dobro o swoich obawach można, a niekiedy wręcz trzeba powiadomić policję.

W sytuacjach, kiedy zasada zero kontaktu nie jest możliwa, to nie dawanie narcystycznego zaopatrzenia, maksymalnie bez-emocjonalna, nudna i niezaangażowana postawa, składają się na technikę nazywaną „szary kamień”. W technice DEEP jest to drugie „E” – nie angażuj się. Tak beznamiętna postawa może nie być najlepszą opcją jeśli byli partnerzy sprawują opiekę nad dzieckiem. W takiej sytuacji, jeśli nie ma się do czynienia z zastraszaniem i nękaniem, może sprawdzać się postawa, którą przyjęło się określać „żółtym kamieniem”. Kolor takiego kamienia jest cieplejszy, ale to wciąż kamień. W takiej postawie wciąż ma zastosowanie zasada czterech nie, ale brak zaangażowania jest mniej ekstremalny np. zamiast „dziękuję” jest „dziękuję, miło, że o tym pomyślałeś” – bez rozwijania rozmowy. Postawa żółtego kamienia nie jest wyraźnie otwarta i życzliwa, i nie jest wyraźnie zamknięta i nieżyczliwa. Chodzi o to, by stosując tę metodę wciąż być „nieinteresującym” i trzymać granice bez wdawania się w rozmowę i dawania reakcji emocjonalnych, lecz jest to utrzymane w bardziej uprzejmym tonie, przez co można być wiernym temu kim się jest. Pozwala to być autentycznym, ale nie wylewnym ani naiwnym, bo wiedząc już z kim ma się do czynienia potrzebne jest wzmocnione, rozsądne pilnowanie osobistych granic. Każdy może wybrać z którą metodą jest mu bardziej po drodze i co daje lepsze efekty. Zarówno szary jak i żółty kamień są trudnymi taktykami. Przy ewentualnym kontakcie z byłym narcystycznym partnerem emocje zbierają się w sobie, więc trzeba dbać o ich świadome regulowanie i uwalnianie poza sferą niezbędnych kontaktów.

Na rozstanie nakłada się czasami konieczność uregulowania spraw związanych z rozwodem, podziałem majątku, opieką nad dzieckiem. Trzeba wtedy zadbać o stosunkowo bezpieczną przestrzeń dla siebie i o swoje dobro w świecie fizycznym, a jednocześnie sprawy sądowe mogą przytrzymać w stanie umysłu walki i obrony, czujności, przewidywania kolejnych ruchów narcyza, w dychotomicznym myśleniu czarne-białe, winny – niewinny, ofiara-sprawca, w koncentracji na tym, co na zewnątrz. Może to wydłużyć czas konkretnego zajęcia się swoim zdrowieniem poprzez zwrócenie się do wewnątrz. Może wtedy przydać się zasada STOP:

  • usiądź, zatrzymaj się (S jak „sit” = usiądź),
  • rozumuj, pomyśl (T jak „think” = myśl),
  • obserwuj (O jak „observe” = obserwuj),
  • zaplanuj kolejny krok (P jak „plan” = zaplanuj).

Nie da się „zjeść słonia na raz”. Przydaje się strategia złożona z kolejnych kroków i uczenia się z nich tak, by następny krok wynikał z przeanalizowanych doświadczeń. Nie chodzi o manipulowanie, gdyż trzeba stanąć po stronie prawdy i trzymać się faktów. Chodzi natomiast o urealnienie z kim ma się do czynienia, nie przyjmowanie do siebie zniekształcania rzeczywistości i o realistyczne oczekiwania. Narcyz ukryty broni swojego fałszywego wizerunku zniekształcając rzeczywistość, co destabilizuje poczucie rzeczywistości w innych. Ktoś taki  przekracza granice, zasiewa w umysłach innych oszczerstwa nastawiając innych przeciwko partnerowi, z którym się rozwodzi. Narcyz ukryty nie robi tego wprost, ale cynizm i pasywna agresja sączą się w przebiegły sposób tak, żeby przy okazji wybielić siebie. Boi się o swój wizerunek i tak destabilizuje partnera, że czuje się on zlękniony i wyczerpany – a lęk jest narzędziem kontroli. Kiedy opuszcza go źródło zasilania narasta w nim mściwość. Narcyz ukryty utrzymuje kontrolę w okrutny i przebiegły sposób, ale okrucieństwo to jest głównie niejawne. Szarpie on partnerem z czarnego w białe, z ciepłego w zimne, do tyłu i do przodu, dociska do granic. Mami obietnicami, obwinia, odmawia komunikacji kiedy nie dostaje tego czego chce, wzbudza poczucie winy, prezentuje się jako ofiarę. Można przez chwilę iść jakby bardziej prostą drogą i poczuć nadzieję, że jednak uda się dogadać – a po chwili leci się znów w dół. Rzeczywistość jest tak zniekształcana, tkana z półprawdy i kłamstw oraz manipulacji, że kontakt z tak zniekształconą wersją rzeczywistości boli i można czuć mdłości. A destrukcyjne zachowania narcyza ukrytego mogą w takiej sytuacji przybrać postać zachowań z repertuaru narcyza złośliwego. To wszystko wyczerpuje energię expartnera, wzbudza niepokój, niepewność siebie i swojego myślenia, głęboko destabilizuje wewnętrznie. Ciągle się myśli co on pomyśli i co poczuje, zamiast skupić się na tym co samemu się czuje i dbać o swój stan emocjonalny, swoją jasność myślenia i swoje sprawy, o które trzeba zadbać. Trzeba zbierać twarde dowody jego niewłaściwego zachowania i samemu postępować uczciwie zachowując ufność, że prawda w końcu wyjdzie na jaw. Zazwyczaj nie ma co odwoływać się do sumienia czy po wsparcie ze strony rodziny, czy najbliższych znajomych narcyza objawiając prawdę, ponieważ takie grono ludzi zwykle zasila narcyzm, umożliwia narcyzowi bycie narcyzem i łagodzi jego stany z tym związane, będąc z nim połączonym niezdrową więzią. Jeśli rodzic ukrytego narcyza jest narcystyczny i od wielu lat w formalnym związku z matką ukrytego narcyza, to co prawda ujawnienie zdrad zaufania np. złapania na niewierności i kłamstwach z tym związanych, może spowodować skrytykowanie syna, ale nie płynie to z dbałości o zdradzonego człowieka i nie przebija się do sumienia ukrytego narcyza. Co najwyżej wzbudzi wstyd i obrony przed wstydem, a ze strony narcystycznego ojca płynie z chęci dominacji i zawiści (bo sam „męczy się” w stałej relacji). Partner ukrytego narcyza tylko wikła się w kolejne narcystyczne interakcje. Przydaje się natomiast być blisko swojego społecznego kręgu wsparcia i urealniać to co się dzieje na bazie nowej wiedzy i z dbałością o swój świat emocjonalny. Przydaje się wybrać prawnika, który zna narcyzm i przekierować niezbędną komunikację poprzez prawnika. A jeżeli to nie jest możliwe (wciąż mało jest rzetelnej wiedzy o narcyzmie i jego wpływie na bliskie relacje), to ograniczyć komunikację do minimum (krótkie rzeczowe komunikaty, trzymając emocje na wodzy) i asertywnie (spokojnie i pewnie, nie pokazywanie przez partnera, że się boi) trzymać granice. Trzymanie granic ujmuje określenie jakie zachowania będą i nie będą akceptowane, i wprawianie się w konsekwentnej postawie bez względu na manipulacje narcyza. Bo kiedy jest się zaszczuwanym a granice osobiste są notorycznie przekraczane, nie trzeba się na to biernie godzić. Można jasno i stanowczo dobitnie określić co nie jest akceptowane i jakie będą tego konsekwencje, i starać się tego trzymać. Jednocześnie gromadząc dowody na nierespektowanie określonych granic przez ukrytego narcyza jeśli będzie to miało miejsce. 

Rebecca Zung, prawniczka i konsultantka wyspecjalizowana w konfliktowych rozwodach z narcyzami sugeruje zacząć od wzmocnienia osobistych granic i zmiany stanu umysłu z defensywy na etyczną ofensywę. Podkreśla ona, że konwencjonalne sposoby negocjacji z narcyzem zawodzą, bo mózg kogoś takiego działa inaczej niż u rozsądnych ludzi. A szarpanie partnerem co prawda dodaje narcyzowi energii, ale to, na czym mu najbardziej zależy to ochrona swojego wizerunku. Nawet jeśli proces sądowy toczy się w czasie, kiedy były partner narcyza aktywnie przeszedł proces swojego zdrowienia ze skutków narcystycznej przemocy, odwikłując się z więzów traumy, która połączyła z narcystycznym partnerem, doszedłszy do stanu umysłu radykalnej akceptacji i puszczenia urazy – to nie znaczy to, że w sytuacji kiedy trzeba zadbać o swoje sprawy na tym świecie ma się nie stawać do etycznej ofensywy.

Zung opracowała strategię „SLAY”, gdzie:  

S (ang: strategy) – oznacza posiadanie bardzo mocnej strategii,

L (ang: laverage) – oznacza posiadanie niezwyciężonej dźwigni,

A (ang: anticipating) – oznacza przewidywanie co zrobi narcyz – tak, by przez cały czas być o 2 kroki przed nim,

Y (ang: You) – oznacza skupienie się na Tobie i na Twoich sprawach.

Przydaje się rozeznanie z jakim typem narcyza ma się do czynienia a następnie opracowanie wizji tego, dokąd chce się dojść. Elementem planu działania jest opracowanie dźwigni, która wywinduje w tym kierunku. A ponieważ narcyz będzie kłamał, może to być złapanie go na kłamstwach i niespójnych stwierdzeniach. Może to doprowadzić narcyza do rezygnacji z manipulacji partnerem, ponieważ ważniejsze od szarpania nim jest chronienie wizerunku – tego, jak wygląda dla świata zewnętrznego. Ponieważ narcyzm jest sztywnym stylem osobowości, rozpoznanie typu narcyzmu pomaga przewidzieć wzorce zachowań i sposób narracji, którą można obalić wspierając się przygotowanymi zawczasu faktami. Ponadto, osoba narcystyczna posługuje się półprawdą i wycinkowymi przykładami zachowań i słów partnera, stawiając go w niekorzystnym świetle, podczas gdy zarysowanie szerszego kontekstu posługując się faktami i pominiętymi informacjami zmienia ten obraz sytuacji. Dlatego ważne jest gromadzenie, archiwizowanie i selekcjonowanie faktów, a także bieżące dbanie o siebie i swoją jasność myślenia. Relacja, w której myśli się o strategii i przemyśliwa kolejny ruch, jest wyczerpująca. Co do zasady dobra, naturalna relacja tak nie wygląda. Tym bardziej potrzebne jest dbanie o przywracanie sobie zdolności samoregulacji, czas na pochodzenie blisko natury i świadome oddychanie.

Kiedy człowiek jest w wirze nasyconych toksycznością interakcji z narcystycznym partnerem, przydają się ogólne zasady „co i jak”. Wyposażają one w konkretne narzędzia wspierające w mentalnym odłączaniu się od mieszających w głowie i emocjach narcystycznych energii partnera, by odpuszczać kolejne iluzje idąc dalej w procesie zdrowienia po to, co jest w sobie prawdziwe. Ale praktyka jest praktyką. A w praktyce ludziom jest trudno nie dać się wciągnąć w narcystyczne manipulacje, nie dać sprowokować, odpuścić w samym sobie pragnienie ciągłego tłumaczenia, bronienia siebie, obwiniania, odpowiadania na zaczepki. Jest to typowe w takim stanie, aż wzrośnie zrozumienie, że to nic nie daje a w „rozhuśtanym” stanie jest się rozregulowanym, i poczuje się w sobie gotowość zmiany postawy. Poza tym, można czytać i czytać, słuchać i słuchać edukując się o narcyzmie, i nawet rozumieć, ale ból w środku i niezgoda, że tak jest utrudniają przyjęcie tego. Nowa wiedza jest potrzebna, bo jej nasionka padają na grunt wewnętrznego świata. Ale potrzebne jest nie tylko rozumowanie, lecz przyjęcie emocji i podjęcie twórczego wysiłku pracy z nimi w ciele, oraz intencjonalne przetwarzanie przeżyć – podlewanie ziemi – by poczuć w sobie jak z nasionek kiełkuje i rośnie własne zrozumienie. Kiedy to przychodzi, zdecydowanie łatwiej się działa kiedy to płynie od wewnątrz i to się czuje w sobie. Przytoczyłam ogólne wskazówki, które mogą być przydatne – szczególnie na początku zdrowienia – ale człowiek podejmuje własne wybory. A zwłaszcza w miarę jak przywraca sobie zdolność samoregulacji osadzając się w sobie blisko własnych wartości. Ważne jest, by aktywnie zdrowieć, bowiem po rozpadzie związku narcyz ukryty wcześniej czy później się odzywa (lub w jakiś sposób ściąga na siebie uwagę expartnera, który się odezwie tzw. odwrócony hoovering). Chociaż potrafi też okopać się na bardzo długie lata, ale zwykle po jakichś interakcjach. Nie ma co czekać na to, że się odezwie, bo trzeba zająć się własnym powrotem do zdrowia. To, co dzieje się podczas intencjonalnego zdrowienia, jest okazją do nauki, trzeba więc dbać o przywracanie sobie świadomej uważności i być blisko odczuć w ciele. Z początku działa iluzja, że były narcystyczny partner jest zewnętrznym źródłem tego co się czuje, myśli o sobie, a nawet ukojenia, lub miłości, szczęścia, życia. Ale to nie na zewnątrz lecz wewnątrz, w sobie, jest źródło życia i szczęścia, którego przejawem jest miłość, spokoju ducha – uzdrowienia. Człowiek ma możliwość dokonywania wyborów a wraz z tym odpowiedzialność za swoje wybory. W procesie zdrowienia również stajemy przed wyborami i obieramy drogę, a wiele z tych wyborów jest związanych z zadaniami rozwojowymi. W tym z przywróceniem sobie prawdziwych wartości w sercu, autonomii i podmiotowości, prawdziwego Ja w rozszerzonym poczuciu siebie. 

Katarzyna Lorecka, psycholog. Konsultację ze mną można umówić przez zakładkę Sesje – kontakt na blogu.

8 uwag do wpisu “Po rozstaniu z narcyzem ukrytym – technika DEEP, „szary kamień”, „żółty kamień”, strategia SLAY

  1. Pani Kasiu… jak to jest, że każde napisane przez Panią zdanie jest takie „moje”. Tylko ktoś, kto doświadczył narcystycznego zawłaszczenia jest w stanie to zrozumieć. I nie ma znaczenia, czy żyłaś z narcyzem ukrytym rok, pięć czy 20 lat. A po dewaluacji i odrzuceniu im więcej dasz szans, tym więcej narcyz ukryty zada Ci bólu i cierpienia. Dzisiaj to wiem i bardzo współczuję osobom, które trwają w toksycznym uwikłaniu, a tym, którzy zaczynają zdrowienie przesyłam dużo siły. Można wyjść z narcystycznego osaczenia, choć to bolesny proces i długotrwały. Nagrodą jest spokój ducha i radość w sercu. Trudno to opisać… Stajesz się po prostu szczęśliwym człowiekiem. Warto, bo odzyskujesz Siebie. Jestem wdzięczna za Pani pomoc, dużo dobra daje Pani ofiarom przemocy narcystycznej. Niech to dobro do Pani powraca ♥️

    Polubione przez 1 osoba

  2. Pani Kasiu, jest Pani świetnym specjalistą od „ukrytych”. Nurtuje mnie jedna kwestia. Podobno, istnieje cienka granica pomiędzy narcyzmem ukrytym, a unikającym stylem przywiązania. Czy zgadza się Pani z tą tezą? Ma Pani jakąś choćby krótką instrukcję, jak rozróżnić „tych dwóch typków”?

    Polubienie

    • Narcyzm ukryty to styl osobowości, styl przywiązania to coś innego, to wewnętrzny wzorzec więzi i związanych z tym nieuświadomionych przekonań o sobie i innym, programów zachowań itp. W narcyzmie ukrytym jest bojaźliwy styl przywiązania (lub zaabsorbowany, rzadziej, ten styl jest głównie u tych ludzi z narcyzmem ukrytym, którzy preferują partnerów wielkościowych). Ale trudno tu w ogóle mówić o więzi, bo osoba narcystyczna nie czuje głębokiej intymnej więzi z drugim człowiekiem, może przywiązać się do narcystycznego zaopatrzenia płynącego z fuzji z kimś, ale dopiero w długotrwałym związku i chodzi o paliwo a nie o człowieka. Pisze pani o dwóch różnych pojęciach, więcej o tym może pani znaleźć w mojej książce Kolekcjoner krzywd, gdzie to opisuję. Pozdrawiam serdecznie ps. trochę o tym tu: https://kasialorecka.wordpress.com/2020/05/20/styl-przywiazania-a-rozstanie-dlaczego-narcyz-tak-szybko-zapomina/

      Polubienie

  3. Dziękuję za ten tekst. Mój już były mąż „okopał się” i zamknął w żalu do mnie i gdy się widzimy (tę parę chwil), nie odpowiada na moje powitanie, na żadne słowa. Odzywa się tylko do naszej córki. Wie, że mi się to nie podoba, parę razy mu o tym pisałam. Komunikujemy się smsowo. Porozmawiałam z córką o tym, żeby wiedziała, jak mi z tym oraz że nie w mojej i nie w jej mocy jest to zmieniać. Mimo że wykonałam dużo pracy przez ostatnie 3 lata, umiem się regulować, skupić na sobie, rozpoznawać emocje, jasno i asertywnie się wyrażać, itd., jego milczenie jest nadal bardzo bolesne, nie mogę udawać, że nie. Może ta akceptacja przyjdzie, stopniowo odpuszczam oczekiwania, nie będę już wyczekiwać i idealizować niczego w nim. Sposób traktowania innych, szczególnie tych, od których nic się już nie otrzymuje, mówi bardzo dużo o człowieku.

    Polubienie

  4. Ja się przez rok męczyłam z narcystyczną szefową. Nie wiem jak ludzie wytrzymują to po 20-30 lat. Dla mnie ten jeden rok był jak 20 lat i pod koniec byłam już wrakiem człowieka. 🙂 Jacy to wykańczający ludzie, że brak słów. Czytałam trochę o tym i wiem, że przyciągają do siebie poprzez love bombing. Stąd tak wiele ofiar narcyzów w małżeństwach i związkach. Dla mnie love bombing zawsze był odstraszający, więc, na szczęście, żaden narcyz prywatnie się do mnie nie przyczepił.

    Polubienie

  5. Bardzo mądre i trafne słowa, które mogę poprzeć własnym doświadczeniem. Nie jestem osobą która preferuje nagle zrywać lub ograniczać kontakt, w szczególności kiedy dotyczy to tak bliskiej osoby jaką jest mąż. Jednak losy tak się potoczyły że po mojej próbie rezygnacji ze związku mój narcystyczny mąż został aresztowany i siłą rzeczy kontakt się urwał. Bardzo szybko zauważyłam że czy to chcąc, czy nie chcąc, ten brak kontaktu dodał mi sił i upragnionej stabilizacji. Polecam również z całego serca książkę „Kolekcjoner krzywd” którą uważam za niezbędną w takich przypadkach. Pozdrawiam serdecznie.

    Polubienie

Dodaj komentarz